Papierki, papierki......
Wirtualny spacer po naszym przyszłym domku trochę się przesuwa w czasie. Jak widać wirtualna budowa też wymaga czasu, żeby zdefiniować w programie wszystkie ściany, a architekt chce tam jeszcze wstawić meble . Ciekawe czy będę mógł posiedzieć na wirtualnej kanapie w wirtualnym salonie......, obejrzeć mecz na witrualnym TV.......i pogrzać się przy wirtualnym kominku.
Pomarzyć dobra rzecz..... za to nasza papierologia trochę posunęła się do przodu. Mamy już mapę do celów projektowych ( nawet ostatnio pojawił się na niej zarys naszego domku), warunki przyłącza energetycznego i uzgodnienie zjazdu i wjazdu na posesję. Mamy też papierek, o którym nawet mi się nie śniło, że będę musiał go mieć w kolekcji. Mianowicie uzgodnienie i zapewnienie, że firma "śmieciowa" zabierze kieeeeedyś moje śmieci. Oczywiście podpis Pana Dyrektora obowiązkowy. On też uważa to za bzdurę bo przecież jestem, a raczej będę ich klientem, a firma żadnego klienta, który będzie chciał korzystać z ich usług i płacić nie wygoni. No ale cóż....... Aby do wiosny..... chyba już coraz bliżej bo teraz zaczął mi kwitnąć kaktus.
Pozdrowienia dla wszystkich zmarzniętych.